Dobrym odpowiednikiem "Rozmowy", choć nie w tak gatunkowym i autorskim sensie jest "Życie na podsłuchu" reż. Florian Henckel von Donnersmarck
sugerowałabym "trzy dni kondora" - bo to podobne połączenie atmosfery, spokoju na ekranie, stonowania, z historią bohatera (i tu, i tu szpiega), który trafia na ślad jakiejś afery, którą próbuje rozwiązać - samotnie, bo nie może nikomu ufać. właściwie jak przeczytałam o "rozmowie", to chciałam ją zobaczyć właśnie dlatego, że skojarzyła mi z "trzema dniami...", które widziałam wcześniej i które bardzo je lubię. zresztą to filmy różniące się datą premiery zaledwie o rok! powstawały więc mniej więcej w tym samym czasie, może nawet Sidney Pollack inspirował się Coppolą?
na pewno takich filmów było w latach 70. więcej (ach, ten klimat!), więc przyłączam się również do prośby o rekomendacje:)
Jest taki film z Willem Smithem ale za cholere nie moge sobie przypomnieć tytułu, który jak tylko go zobaczyłam to bardzo mi "Rozmowe" przypominał, także dlatego, ze Gin Huckman partnerował Smithowi.
"TAŚMY PRAWDY" Sidneya Lumeta,
"Syndykat Zbrodni" Alana J. Pakuli,
"WYBUCH" Briana De Palmy,
"Powiększenie" Michalengelo Antonioniego.
no i ten nejalepszy (jak mogłem zapomnieć) - "WSZYSCY LUDZIE PREZYDENTA" Alana Pakuli
Jego "KLUTE" też trzeba znać!